RUNHOGS http://www.runhogs.pl Dziki na wybiegu! Mon, 21 Sep 2020 17:02:19 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.0.7 http://www.runhogs.pl/wp-content/uploads/2019/11/cropped-runhogs-favicon-32x32.png RUNHOGS http://www.runhogs.pl 32 32 Dzika walka o puchara! http://www.runhogs.pl/5963/dzika-walka-o-puchara/ http://www.runhogs.pl/5963/dzika-walka-o-puchara/#respond Mon, 21 Sep 2020 16:11:51 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5963 Read More]]>
Co to był za dzień – co tam się podziało !?!!?!?!!?
🐗🐗🐗
Bieg Pawła Lorensa – wreszcie jakieś stadne zawody, pot na sierści, krew i łzy w walce o życiówki i klasyfikacje drużynową. Chyba ten „covidowy” rok lenistwa i braku motywacji wielu dzikim okazom wyszedł na dobre ponieważ dlategóż, że nastrzelaliśmy życiówek i udało się wyszarpać 3 miejsce w drużynówce tylko własnymi dzikowymi siłami !!!!!
 
Bieganie po naszych tyskim podwórku było dla stada mega szczęśliwe – Krecha alias Biegnepo230.pl łamie wreszcie 35 minut po 2 latach prób i ląduje na 2 miejscu w kategorii, Brychu leci jak torpeda i mimo, że chłopa zatkało wskakuje na 3 miejsce w kategorii, Wkręcona debiutuje w stadzie najlepszym czasem z loszek liczącym się do punktacji drużynowej, kolejne okazy zaliczają życiówki – Lulu (o ponad 4 minuty!!!), Żuku, Cobra i spasiony Prezio!!! Całe dzikostwo tępiło racice w walce o jak najlepsze czasy dla teamui udało się – najlepsze 10 czasów liczonych w generalce ustrzelili kolejno Krecha, Brychu, Stopa, Klima, Żuku, Seba, Bastek, Coach, Azteq i Wkręcona. Na wyniki czekaliśmy jak na jesienne żołędzie – konkurencja była mega mocna ale nagle słyszymy – trzecie miejsce RANHORSE Tychy …. biegające konie to chyba my 😉!!! Yeaaahhh – i można pić szampana z puchara!!!
 
Po przeliczeniu wyników wyszło nam, że o ile na 1 i 2 miejsce szans nie było o tyle 4 drużyna deptała nam po piętach ze stratą tylko 1 minuty i 19 sekund (na 10 najszybszych czasów w tym 1 kobietka) – tak tak STS Biegaton Mikołów to Wam tym razem dzikom udało się uciec 😉 Do następnej gonitwy 😉 !
 
A biegowo wybiegane mamy tak
8 – KRECHA – 34:57
10 – BRYCHU – 35:33
19 – STOPA – 36:56
58 – KLIMA – 40:40
61 – ŻUKU – 41:16
88 – SEBA – 43:04
96 – BASTEK – 43:21
97 – COACH – 43:28
113 – AZTEQ – 44:05
121 – ROCK – 44:32
138 – GĄSZCZU – 45:18
139 – COBRA – 45:19
143 – WUJEK – 45:41
200 – WKRĘCONA – 49:03
207 – SIWY – 49:14
220 – LULU – 50:10
221 – MONIA – 50:13
234 – ŁUKI – 50:40
299 – KOTEQ – 55:27
330 – RENIA – 58:24
355 – ŚLEDZIU – 1:01:42
.. i YASI którego nie wiadomo czemu nie sklasyfikowano przez co nie wygraliśmy puchara za najliczniejszą drużynę …
 
To była naprawdę dzika niedziela zakończona na stadnej integracji – to się nam po prostu należało 😉 !
Świetnie znowu było zobaczyć brać biegową wszelakiej maści – te uśmiechnięte ryjki, z którymi przybiło się piątala, goniło na trasie i dopingowało na finiszu – gratki dla wszystkich znajomych drużyn i samotnych wilków!!!
 
P.S. puchar niestety znów przecieka !!!
P.S.2 ..dzięki dzikostwo na walkę, mobilizację i mocny doping każdego z Was – pokazaliśmy, że w stadzie siła 😉 Prezio
P.S.3 … a byliśmy też RANCHRUST Tychy .. także ten 😉
 
Foty by RUNHOGS & Tadek Skwarczyński
]]>
http://www.runhogs.pl/5963/dzika-walka-o-puchara/feed/ 0
Dziki Nowy Rok http://www.runhogs.pl/5954/dziki-nowy-rok/ Sun, 05 Jan 2020 12:20:20 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5954 Read More]]> Dzikie święta i Nowy Roczek – stadko dalej rozbiegane – dziki żerują na Paprach, w górach, na trasie Utopca, na zimowych startach … i winnych jarmarkach 😉
Wchodzimy w 2020 jak w parawany !!! 😉

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Potrójne dzikostwo http://www.runhogs.pl/5926/potrojne-dzikostwo/ Fri, 08 Nov 2019 12:54:51 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5926 Read More]]> Nalot stada sierściastych na Kocierz a więc przeoranie 15 kilosów po górkach i harce, tańce i zabawy na wieczornej imprezie
…. jak zawsze było zacnie i dziko!

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Październikowa wrzutka http://www.runhogs.pl/5897/pazdziernikowa-wrzutka/ http://www.runhogs.pl/5897/pazdziernikowa-wrzutka/#respond Thu, 31 Oct 2019 17:13:06 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5897 Read More]]> No dobra dobra znowu szmat czasu cisza w lesie jak na zawodach szachowych … ehhhh jak tu pisać jak można w tym czasie pobiegać  Sierściaści co tydzień ostro napierają na ścieżki biegowe – ostatni łikend był pod znakiem II Bieg Jelenia gdzie dziki ogarniały organizację i buszowały po lesie  W tym samym czasie nasze dwa harty dzikowe Brychu i Kreska przyatakowali frankfurckie 42 kilometrosy! Szykowali się do tego to i ustrzelili dwie megaśne życióweczki !!!
Kreska – 2:37:57
Brychu – 2:40:17
Ouuuuuu Jeeeeeeee 
Oczywiście Tomi nie byłby sobą gdyby nie wykijkował „gdzieśtam” podiuma!!! A tydzień wcześniej Siwy gonił Złotą Szyszkę, Tomek i Karla zaliczali toruńskie wody termalne na maratonie a wcześniej podziwiali widoki w Kapadocji !!!
Dzieje się dziko !!!!
🐗🐗🐗

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
http://www.runhogs.pl/5897/pazdziernikowa-wrzutka/feed/ 0
Odyseja dzikowa 173km http://www.runhogs.pl/5857/odyseja-dzikowa-173km/ Sat, 13 Jul 2019 10:48:18 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5857 Read More]]> Będzie długo, czasami nudno, będzie się niemiłosiernie ciągło i będzie bolało …. poniższa relacyja z premedytacją jest „spaghetti westernem” polskiego ultra – chciałbym abyście choć w przybliżeniu dotknęli tego co czujesz gdy przed sobą masz perspektywę ponad stu kilometrów do przebycia i kilku tysięcy metrów do wspięcia się w górę … gdzie czasoprzestrzeń zagina się niczym w pijackim śnie a niecały kilometr do punktu wydaje się kilkutygodniową drogą do Mordoru  … gdzie fizyczność przestaje mieć znaczenie a kroki stawiasz jedynie siłą umysłu …. gdzie gorąca kawa ratuje życie a kompana u boku rozumiesz bez zbędnych słów – zapraszam w podróż po Ultra Trail Małopolska 173km razem z dzikami z RUNHOGS TychyUltraDzikusem Azteqiem i Bastkiem opisane oczyma tego pierwszego! To co poniżej jest moim subiektywnym obrazem – to są moje przeżycia i odczucia zapewne różne od innych uczestników a może i zarazem podobne – nie starajcie się ogarnąć całości na raz – podzielcie sobie to ma małe kawałeczki – tak jak ja ten dystans szatkowałem sobie  w głowie …… niech podróż się zacznie!


Profil do góry nogami jakby mniej straszny – jedziemy z tematem!!! 😉

 

1. WPROWADZENIE

Bastek – w co myśmy się wpakowali ???
Te słowa Bastek słyszy coraz częściej na naszych górskich wybieganiach. Zajebistość pomysłu startu w tym ultra spada wprost proporcjonalnie do upływającego czasu. Ale nie ma bata – jak już dziczyzna znalazła się  na listach UTM170 to trzeba ryć po górach treningowe przebieżki. Tak więc raz – dwa razy na tydzień pobudka ok. 4 rano i jazda w góry na naszą ulubiona pętelkę zahaczającą o Szyndzielnię, Klimczok a czasem o Błatnią. Przy 3-dniówce zleconej przez trenejro z 42k zaliczamy też górę Żar i górki Międzybrodzkie … tutaj naprawdę mocno przepracowaliśmy 5 miesięcy przed startem. Co śmieszne pot wylany w górach zaowocował życiówkami w startach na 10km i półmaratonie – bomba wybuchła na Półmaratonie Żywieckim, który do życiówkowych nie należy ze względu na „górki” – a tu oboje poprawiamy życiówki o parę minut – WHAT THE DZIK  ja się pytam???
3 styczeń 2019 – ruszają zapisy na UTM – ja po chwili oznajmiam Bastkowi, żem już zapisany i opłacony z numerem 1 na tym dystansie czyli 51 😉
Jego odpowiedź:
Jesteś Ty k…wa normalny? 173 km ? Dwie noce? Nie mamy dla kogo żyć?
Jestem pewny, że on podniesie tą rękawicę  – ja byłem zdecydowany, decyzje były podjęte już dawno, papiery podpisane, wsparcie najbliższych zapewnione (moja żona dalej zwana „Kotkiem” powiadała – ja wiedziałam, że to i tak zrobisz). Rok wcześniej na tej trasie zrobiliśmy wspólnie z Bastkiem 107km – to była ciężka przeprawa o której pewnie jeszcze napiszę – wtedy nie wyobrażaliśmy sobie, że moglibyśmy wejść w drugą noc podczas jednych zawodów – byliśmy zdemolowani fizycznie i psychicznie. Po wszystkim jednak u mnie kolejna klapka „nie da się” legła w gruzach i byłem gotowy na sprawdzenie swoich sił na tym dystansie. Na początku marzyłem , że kiedyś zrobię maraton – później, że kiedyś na starość przebiegnę 100km po górach – następnie ,że może stumilak. I tak oto jestem tutaj – w lesie, na górskim szlaku w ciemną noc w środku jakiegoś pieprznego ultra stumilakowego plus !!! 😉

2. JUŻ TUŻ TUŻ

Piątek, piąteczek, piątunio – 31 maja – długo wyczekiwany dzień – ostatni tydzień to zero skupienia się na robocie tylko ciągłe rozkminki – ale jak, ale po co, a może Szczebla już tam nie ma …. Pakowanie w moim wydaniu to jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę – co gdzie wcisnąć, co upchać – lista rzeczy obowiązkowych dość obszerna a plecaczek jak dla przedszkolaka. Tysiące małych decyzji ultrasa, które mogą na tej trasie uratować dzikowi zadek – ile żeli, co na przepaki, w których butach startować, czy brać whiskey z colą czy może bez coli 😉 ….. podjeżdża Bastek swoim pomarańczowym postrachem szos, ja podnoszę plecak a tam plama wody – bukłak przecieka 😉  Szybka akcja w pobliskim Himalu (dzięki chłopaki, za szybkie zakupy) i jazda – kierunek Beskid Wyspowy !!!


Znajdź Heńka, który zawsze pomaga mi się spakować !

Gdy pierwszy raz tam wjeżdżasz pytasz sam siebie – gdzie te góry, gdzie te przewyższenia ??? Tam górka, gdzie indziej górka a tak to płasko …. myśli człek przyzwyczajony do swoich pobliskich Beskidów Śląskich …
Parkujemy i lecimy po pakiety do szkoły podstawowej w Kasince Małej – kontrola tracka wgranego na zegarek lub telefon (oj uratował on nam sierść wiele razy) i już jesteśmy posiadaczami ultraskich pakietów. Oddajemy też trochę rzeczy na zbiórkę dla Monaru (a przekazanych przez nasze stadko RUNHOGS). Do startu trochę czasu więc ubiegłorocznym zwyczajem lądujemy z Bastkiem na nawodnieniu chmielem – a jak wiadomo nawodnienie to czynnik kluczowy w bieganiu!!! Jest pięknie i bez biegania więc po co nam to??? Powoli rodzą się demony – czy dzik dadzą radę, czy nie splamią honoru stada i nie popłaczą się na pierwszej górce niczym dzieci wysłane do kąta … Bastek mówi – ..po jaką cholerę mówiliśmy o tym tylu osobom ???


Nawodnienie ważna sprawa – po szklanie i na rusztowanie ….. a nie! .. na szlak !!!!

Szybkie ubieranko, kontrola wyposażenia, ostatnie męskie decyzje co gdzie wcisnąć …. no i w moim przypadku smarowanie niezastąpionym sudokremem newralgicznych punktów dzikiego ciała 😉 Wrzutka worków na przepaki i wycieczka pod górę ok. 2km do Bazy Lubogoszcz, gdzie startujemy. Na miejsce docieramy spoceni jak kierowca wakacyjnego PKS-u – tam ostatni odpoczynek na ławkach, kontrola obowiązkowego wyposażenia, kitranie GPS-a w plecaku i już stoimy w grupce szaleńców z rozbieganymi oczkami – 84 zawodników na 107km i 34 straceńców na 173km …. no bo jeszcze samobójcy na 240km już biegną od 7 rano !!!


Bastek uśmiechaj się – niech myślą, że nam się to podoba …

Czuję się spokojny … nawet za bardzo – nie ma euforii, nie ma przerażenia – mam to wstępnie poukładane w głowie – czekam na przygodę życia, nie mogę się doczekać momentu kiedy przekroczę coś co zwie się normalnością, kiedy  strefa komfortu będzie tylko wyblakłym wspomnieniem a ja poczuję, że żyję!!! Wspólna fotka i ruszamy …………


Zatrważające nasycenie świrów na metr kwadratowy Bazy Lubogoszcz (fota UltraZajonc )

 

3. NIENAJLEPSZE ZŁEGO POCZĄTKI

„Bastek, jedziemy z tym ultra !!!” krzyczę tuż po finałowym odliczaniu – jestem miękka pipa więc mam łzy w oczach – właśnie zaczynam realizować jedno ze swoich największych biegowych marzeń – tyle pracy, tyle potu, tyle niewiadomych a jestem TUTAJ – na starcie UTM170!!! Praktykuję „życie tu i teraz” i to był właśnie taki moment – nie myślę o dystansie przede mną, o problemach, które za mną – upajam się chwilą gdy marzenie staje się rzeczywistością ……

——————————————————–

TO tyle tego dobrego – całość przeczytasz na
ULTRADZIKU.PL

]]>
Piwne dziki milowe http://www.runhogs.pl/5849/piwne-dziki-milowe/ Tue, 02 Jul 2019 17:39:54 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5849 Read More]]> Mam najlepsze stadko na świecie! – nie dość, że się słucha to biega i się ładnie nawadnia jak nakazują dietetycy w upalne dni !!! 
W sobotę 29 czerwca stadko pomagało w III Tyskiej Mili, czyli zawodach z biegania  i degustacji piwnej. Dziki i loszki ogarnęły wszystko jak ta lala – od samego rana buszowały rozkładając graty, wyznaczając trasę, pomagając w biurze zawodów, sędziując i obstawiając trasę, donosząc wodę i piwo, podając puszki zawodnikom i sprzątając ładnie las po całym ambarasie. A żeby tego było mało to i ruszyli w piwnomilowe szranki !!!! Bez Was nie dało by radę ogarnąć tej imprezy – piwnomilacy mega zadowoleni a to jest Wasza zasługa – odwaliliście krecią ..hmmm raczej dzikową robotę za co Prezio jest Wam dozgonnie wdzięczny !

P.S. …a że po jednej imprezie była kolejna to już zasługa Dejwa – STO LAT Dziku! 😉

Fotki: Tadek Skwarczyński, Hania Potrawa i Tomasz Gonsior

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Dzika walka o pucharka http://www.runhogs.pl/5801/dzika-walka-o-pucharka/ Sat, 22 Jun 2019 08:37:19 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5801 Read More]]> VI Bieg Wyrski – na to zacne biegowisko czekaliśmy spięci niczym krupniok na grillu z dwóch powodów – bo to lokalna, sympatyczna impreza gdzie można spotkać większość naszych tyskich ziomali biegowych z innych nacji a po drugie bo czekała nas walka o utrzymanie puchara wywalczonego w drużynówce rok wcześniej. Wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie – STS Biegaton ma w swoich szeregach wielu mocnych zawodników biegających na wysokim poziomie. My liczyliśmy głownie na nasze dwa harty Brycha i Kreskę, którzy zawsze robią różnicę – do tego doklejamy progresującego ciągle Wujka Dobrą Radę oraz wracającego po absencji Coacha i ciężko pracującą nad szybką dyszką Monię. Do tego kilku rezerwowych na plecach złotej piątki typu utrasów Bastka czy Klimy. Szykowaliśmy się do małej biegowej „wojenki” – na listach 21 dzików i 25 Biegatonków – w ich szeregach choćby dobra znajomka dzików najszybsza tyszanka Długoszka, która robi różnicę – nie dała się przekupić więc trzeba było walczyć na trasie 😉 😉 🙂

Niedziela 16 czerwca – gorrrrąco i duszno więc lekko nie będzie – no ale wszyscy mamy te same warunki więc jedziemy z tym koksem. Jesteśmy jedną drużyną i każdy ma dziś zostawić na trasie sierść i serce – każdy z nas ma być dziś Brychem i Kreską – wygramy lub przegramy RAZEM i pełnym stadem wejdziemy na scenę ! No to wioooo ….

Po ciężkiej walce na trasie jest tak….
W OPEN Krecha wpada jako 3 (36:06)  a Brychu jako 4 (36:19) ….  a w swoich kategoriach lądują odpowiednio na 1 i 2 miejscu!. Wujek kilka sekund do życiówki (40:47) do tego Klima ostro łamiący swój Personal Best (41:20) i Monia trzecia w swojej kategorii (46:47). Szybkie przeliczenie i wiemy, że brakło nam jakieś 2 minuty – tym razem byli lepsi 😉 Do całości dorzucamy Tomiego, który wymiata na kijkach i staje na najwyższym podium NW z czasem 1:06:25.

No cóż puchara trzeba było oddać – rok wcześniej gdy przeciekał nam z niego szampan ładnie go uszczelniliśmy więc mamy nadzieję, że za rok dalej będzie miał IP64 😉 No bo za rok zgłosimy się po jego odbiór 😉 🙂 😉 STS Biegaton – dzięki za świetną walkę na trasie – taka rywalizacja dodaje skrzydeł – za rok widzimy się znowu i my już pokombinujemy coby te minimum 2 minuty urwać 😉

P.S.2 ..tak tak wiem, znowu cisza na internetach – Prezio z ewidentnego braku czasu zamulił cały maj i połowę czerwca a co tydzień działo się o działo w stadzie …. postaram się o retrospekcję …. 

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Rozkręcamy 2019 rok!!! http://www.runhogs.pl/5739/rozkrecamy-2019-rok/ Thu, 11 Apr 2019 19:02:29 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5739 Read More]]> Na dzikowych fejsbukach cisza jakby dziki jeszcze nie pobudziły się z zimowego snu – nic bardziej mylnego – to tylko Prezio odwala manianę tłumacząc się, że dobę (i nie tylko) ma za krótką ….. także ten tego – jednym wpisem załatwimy sprawę ostrego wejścia w 2019 rok!!! A działo się i to dużooo i dzikooo !!!! Nawet nie będę udawał, że to co poniżej to wszystko i według chromologii bo tego nie da się ogarnąć i jak coś/kogoś pominę to nie obrażać się tylko wybiegać to na treningu !!! No więc tak w telegraficznym skrócie:

1 …..
Półmaraton Żywiecki do płaskich nie należy – baaaa nawet nazywany jest górskim – pogórki góra dół góra dół więc przylgnęło do tego biegu określenie „nieżyciówkowy” …. no może ale nie dla dzików. Gruby skład zaatakował żywieczczyznę i tak:
– BASTEK – 1:31:47 – życiówka poprawiona o ponad 3 minuty
– AZTEQ – 1:35:38 – życiówka poprawiona o ponad 5 minut
– ŻUKU – 1:43:13 – życiówka poprawiona o ponad 8 minut
Do tego świetne występy ŁUKIEGO, GĄSZCZA, ROCKA i KOTEQ’a

2 …
Półmaraton Warszawski a tam dwoje amigos Kreska i Wujek mający chrapkę na życiówki …. niestety oboje na 2 tygodnie przed startem zapadli na jakieś wirusy (całowali się czy co ???) i nastroje przedstartowe były nietęgie – chłopaki napierały i Kreska łupnął 1:19:44 a Wujkowi zabrakło 25 sekund do złamania 1:30 co dało życiówkę 1:30:25. Mega graty!!!

3 …
16 Krakowski Półmaraton Marzanny i nasz rudy kenijczyk Brychu wyhacza 2 miejsce w swojej kategorii już nienajmłodszych dziadków M40 z nową życiówką 1:16:55 – to jest zaj..sty prognostyk przed niedzielnym Orlen Łorsoł Maratonem!!!

4 …
Salamandra Ultra Trail i nasz człowiek od klimatu KLIMATYZATOR z górskiej sekcji ultra dołącza do grona dzikich setkowiczów (100km w racicach). „Spacerek” zajął mu ponad 19 godzin …. ale w jakich warunkach – zapadająca się breja śnieżna pod nogami, ulewa i napięte limity – o trudach tego wyczyny świadczy, że ze 150 startujących ukończyło 59 nieboraków a nasz Adaś zameldował się jako 45 !!! Graty Ultrasie!

5 …
Mamy takiego jednego Dzika i jego Panią Dzikową, co to kiedy wszyscy jeszcze w weekend śpią to oni już stoją na pudłach zawodów dla kijkarzy – nasza sekcja NW czyli TOMI i LULU – nawet nie próbuję wymienić wszystkich podiumów na których zagościli od początku roku ale dla przykładu Bieg o Złote Gacie, Bieg Spełnionych Marzeń, Bieg dla Kuby, Bieg Walentynkowy (i tu ciekawostka model Tomi znalazł się w parze z naszą Supergirl na billboardach biegowych) …. Lulu podobno sprawy nie komentuje!

6 ….
A jak już wywołujemy naszą Supergirl do tablicy to z radością ogłaszam, że stadko powiększyło się nam o Aleksa i Maksa – młode warchlaczki podobno pytają już o buty biegowe i stadną sierść by móc biegać z mamą i wymiatać na biegach z wózkiem !!! Gratki dla dzikich rodziców!!!

7 …
A jak już o młodzieży mowa to debiut startowy na Biegu Lorensa zaliczyła Kingusia w bolidzie ze stajni Śledziowej – podobno imprezę przespała i nie popędzała zanadto ojca rodzonego!

8 …
Maraton w Łodzi a tam naszą reprezentacyję stanowiła Karla i Tomasz czyli parka która pyka co chwila jakieś kilkadziesiąt kilometrowe dystanse 😉

9 …
W Gdyni zaś nadmorski jod powdychali sobie COBRA i SIWY szukając na plażach parawanów, w które można by wbiec 🙂

10 …
Poza tym cały czas Grand Prixujemy, Parkrunujemy, Lorensujemy, morsujemy, trenujemy po górach i dolinach, jeździmy na nartach i deskach, nawadniamy się stadnie, wchodzimy na Etnę, kręcimy kółka na Paprach …. cały czas do przodu !!!

Na razie to na tyle – sezon się rozkręca postaram się być bardziej na bieżąco – ale jak to mówią jeżeli pisanie przeszkadza Ci w bieganiu – rzuć pisanie – więc nie wiadomo 😉 Jak pominąłem jakieś istotne wydarzenia to moja kulpa – i tak wpis jest rzetelniejszy niż paski w wiadomościach TV 😉

Preziosław

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Podsumowanko roku 2018 http://www.runhogs.pl/5632/podsumowanko-roku-2018/ Thu, 24 Jan 2019 09:41:50 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5632 Read More]]> Dziki ciągle w biegu i aż nie wiadomo kiedy zleciał kolejny roczek aktywności w naszym wesołym biegowym stadzie. Z tej okazyji sierściaści zmienili getry biegowe i asiksy na mokasyny i przyciasne koszule i spotkali się aby godnie podsumować odchodzący rok biegowy.

Ciężko poznać bez biegowej sierści to dzikie stado 😉

To był czas aby nagrodzić tych aktywnych i dać pstryczka w słuchy (czyli uszy dzika) tych co się migają … no ale Endo nie kłamie i prawdę Ci powie 😉 A mówi, że stadnie przebiegliśmy prawie 55 tysięcy kilometrów i spaliliśmy ponad 4 miliony kalorii!!! 😉 Czas więc by się nawodnić i uzupełnić cukry 😉

Słodka pieczeń z dzika by TORT MARZENIE

Po 3 godzinnej przemowie Prezia, sztuki dziczyzny ze stada dostały pamiątkowy kawałek brzozy – królewską parą a dokładnie dzikiem i loszką roku zostali Brychu i Monia tym samym utrzymując swoje stołki z poprzedniego roku! Sam nasz rudy kenijczyk wybiegał prawie 4,5 tysiąca kilometrów co jest mega wyczynem!!!

Dzikostwo roku 2018 i jakiś gościu pośrodku ….

Po oficjalnościach był czas na konkretne uzupełnianie płynów, żerowanie na parkiecie i omawianie biegowych planów na nowy rok. Zjawił się nawet Tadeusz Dziuk, który poprowadził teleturniej „Jeden ze Stada” oraz Karol Dzikoburger ze swoim sucharem i „Dzikoliadą”.

Top Sweet Sixteen by Runhogs

Dzięki ekipa za cały rok wspólnego żerowania na ścieżkach biegowych – mamy kolejny rok pełen nowych możliwości i dzikich wyzwań, a dzięki temu, że trzymamy się w stadzie, łatwiej będzie każdemu z nas stawić im łba !!! 😉

A dla tych co być nie mogli oraz tych co byli i nie pamiętajooooo leci fotogaleria naszego Dobrego Dzika!!!

ENJOY!

[See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>
Dzików WOŚP-owanie http://www.runhogs.pl/5526/dzikow-wosp-owanie/ Tue, 15 Jan 2019 21:24:58 +0000 http://www.runhogs.pl/?p=5526 Read More]]> Niedziela 13-tego była dla stada dość „pracowita” a mianowicie:

Rano większa część dziczyzny ruszyła w stronę Bierunia zmierzyć się z małym niesfornym skrzatem Utopcem na 5 Bieruńskim Biegu Utopca – pogoda typowo utopcowa – roztopy, błoto, lód, breja i co ino – ale tradycja tradycją i trzeba było przewietrzyć kopyta na bieruńskich żerowiskach. Sam bieg bardziej przypominał wieczorny powrót z imprezy – nogi latały na boki a człek zataczał się jak po przysłowiowym „jednym” piwku i kebsie 😉

Sierściaści ganiali i na 17km i na 5km – na głównym dystansie ustrzeliliśmy my (nie myśliwi nas) 2 pudła – Brychu 4 open wyhaczył 1 miejsce w swojej nowej kategorii wiekowej M40 – brawo „dziadku”!!! Monia zaś zajumała srebro w swojej damskiej kategorii !!! Po takim wysiłku o odpowiednie nawodnienie tudzież utracone kalorie zadbaliśmy jak co roku w „Warce”.

W skrócie jak było uwiecznił nasz Dobry Dzik więc tadam:

Jednak po tym wszystkim nie było niedzielnego kanapingu – wszakże a jakże po biegu czas na kąpiel – podsekcja ICEHOGS przybyła na Plac Baczyńskiego by w ramach Tyskiego finału WOŚP zamoczyć sierść w środku miasta w basenie przygotowanym przez Tyskie Sinice – dzięki morsiaki za zaproszenie naszej bandy na kąpanko – pograliśmy w karty, poodbijaliśmy piłę, zamoczyliśmy flaminga – było wybornie 😉

My również DZIKO dziękujemy!!!

P.S. … niestety w tym pięknym dniu w Gdańsku wydarzyła się rzecz straszna … my biegacze nie rozumiemy jak człowiek może drugiemu człowiekowi źle życzyć i popchnąć się do takiego czynu – tak strasznej rzeczy i żalu nie da się „wybiegać” … siejmy dobro, szanujmy się .. bądźmy Ludźmi!

[See image gallery at www.runhogs.pl] [See image gallery at www.runhogs.pl] ]]>