
Dzika walka o puchara!
Co to był za dzień – co tam się podziało !?!!?!?!!? Bieg Pawła Lorensa – wreszcie jakieś stadne zawody, pot na sierści, krew i łzy w walce o życiówki i klasyfikacje drużynową. Chyba ten „covidowy” rok lenistwa i braku motywacji wielu dzikim okazom wyszedł na dobre ponieważ dlategóż, że nastrzelaliśmy życiówek i udało się wyszarpać

Październikowa wrzutka
No dobra dobra znowu szmat czasu cisza w lesie jak na zawodach szachowych … ehhhh jak tu pisać jak można w tym czasie pobiegać 😉 Sierściaści co tydzień ostro napierają na ścieżki biegowe – ostatni łikend był pod znakiem II Bieg Jelenia gdzie dziki ogarniały organizację i buszowały po lesie 😉 W tym samym czasie nasze dwa harty dzikowe Brychu i

Odyseja dzikowa 173km
Będzie długo, czasami nudno, będzie się niemiłosiernie ciągło i będzie bolało …. poniższa relacyja z premedytacją jest „spaghetti westernem” polskiego ultra – chciałbym abyście choć w przybliżeniu dotknęli tego co czujesz gdy przed sobą masz perspektywę ponad stu kilometrów do przebycia i kilku tysięcy metrów do wspięcia się w górę … gdzie czasoprzestrzeń zagina się

Rozkręcamy 2019 rok!!!
Na dzikowych fejsbukach cisza jakby dziki jeszcze nie pobudziły się z zimowego snu – nic bardziej mylnego – to tylko Prezio odwala manianę tłumacząc się, że dobę (i nie tylko) ma za krótką ….. także ten tego – jednym wpisem załatwimy sprawę ostrego wejścia w 2019 rok!!! A działo się i to dużooo i dzikooo

Dzikich Świąt!!!
Stadko dzikie w bieganiu umiłowane lecą życzenia świąteczne wierszem składane Niech wszystkie dziki i inne biegowe stworzenia Aktywne będą wbrew poradom wewnętrznego lenia Biegajmy i cieszmy się z tego co robimy Bo „świętną” grupę wszyscy razem tworzymy Przez święta dyspensa na kalorie i nicnierobienie Przyjmijmy, że to zgodne z planem roztrenowanie A w Nowym Roku

I Amsterdam Hogs
I amsterdam – miasto kanałów, rowerów i kafejek – płaskie niczym stolnica do wyrabiania ciasta na pierogi … rok wcześniej po niezbyt udanym dziczeniu w Budapeszcie i wymyśleniu „skali ocen od 1 do 5 dzików” zaczynamy kombinować gdzie się odegrać na królewskim dystansie – początkowo miała być Szkocja i maraton z górki ale dziki jednakowoż

Serce i Rozum w Amsterdamie
Tak chyba zapamiętam ten bieg. Ale od początku … Po nieudanym dla mnie maratonie w Krakowie okres od kwietnia do października przepracowałem naprawdę solidnie. Amsterdam miał się za to odwdzięczyć na dystansie połówki. Tym razem pogoda również zapowiadała się idealnie. Jako, że maraton startował o 9:30 a połówka o 13:20 na start udaliśmy się w

Krakowskie solarium
Halo halo Mietku – Halo Halo Włodku – witamy w ten piękny słoneczny niczym w Egipcie poranek – w Cracovi mamy ok 15 stopni i 11 dzików na starcie – we Wiedniu o 2 stopnie więcej – Co dzisiaj pokażą dziki – czy pogoda ich zmasakruje jak niedawno w Budapeszcie czy może przezwyciężą swe słabości

Weekendowy biegoexpress
Ostatniego weekendu nie da się opisać na szybko i po łebkach ale jako, że prezio przeżywa przedrzeźnicki stres to szybki biegoexpress z weekendowego dziczenia. Sobota – Lędziny Szuwar, Śledziu, Tomi i Lulu oraz Julka dziczyli w Lędzinach na 5 kilometrowym biegu przełajowym – najszybszy Szuwar zajął na swoim rewirze 14 pozycję a Lulu w swojej

Kosmici są wśród nas … czyli jak się łamie 1:20 na połówce
To, że jesteśmy zarąbiście to wiemy .. ale to że wśród nas są dziki z kosmosu to już nowość. Chociaż kto choć trochę zna Brycha i jego „stanowczozapoważne” podejście do hasania ten się nie zdziwi. Pojechał tenże nasz rudy dziku do stolycy na PZU Półmaraton Warszawski żeby zaliczyć kontrolną połówkę a tak sobie od niechcenia złamał