Krakowskie solarium

Halo halo Mietku – Halo Halo Włodku – witamy w ten piękny słoneczny niczym w Egipcie poranek – w Cracovi mamy ok 15 stopni i 11 dzików na starcie – we Wiedniu o 2 stopnie więcej – Co dzisiaj pokażą dziki – czy pogoda ich zmasakruje jak niedawno w Budapeszcie czy może przezwyciężą swe słabości i ustrzelą metę – ile życiówek dziś się posypie ???
Cóż to będzie za poranek – dzikie emocje przed nami – zostańcie z nami – Wasz reporter Prezio!!!!!

Tymi słowami wirtualnie witaliśmy upalny krakowski poranek. Spora ilość dziczyzny trenowała przez ostatnie miesiące do tego właśnie dnia – 22 kwietnia – aby pokazać jak rozprawia się z maratonem. Ja również mozolnie tłukłem asfaltowe kilometry by wreszcie złamać granicę 3:30 ale tym razem kontuzyja na 2 tygodnie przed startem skutecznie uziemiła moje rozpasane ego maratońskie  …. w takim razie czekały mnie emocje przy śledzeniu kilkunastu kropek przesuwających się po mapie i analizowania wyników na czekpojntach!  Przygotowałem lapka, 3 ekrany i zimne piwo więc można było nadawać!!! 😉

Od wielu dni dziki skupione w grupie DZIKI KRAKÓW śledziły prognozy pogody i to co się zapowiadało nie napawało optymizmem. Pogoda dobra na majówkę na ogródkach działkowych ale nie na bieganie po asfalcie. No ale jak już to wiemy – pojedź z Wujkiem na maraton a na pewno się opalisz – taka zasada sprawdza się od lat lepiej niż pogodynki z TV 😉 

Zapisanych nas było całe mrowie – z różnych przyczyn w starcie na 17 PZU Cracovia Maraton odpadło kilka sztuk (Prezio, Koteq, Supergirl, Gąszczu). Na starcie zameldowali się Brychu, Qba, Coach, Wujek, Bastek, Rock, Klimatyzator, Siwy, Szwagier, Matrix i Seba Treska. We Wiedniu na starcie stanęli Kreska i Olga (na półmaraton). Brychu i Kreska ambitne plany brejking 2:40. Na tydzień przed Brycha dopada klątwa faraona i 3 dni jest wycięty z życia – praktycznie rezygnuje ze startu – ale jak to dzik podnosi się, wpierdziela tony elektrolitów i staje do walki.

STARTUJĄ ……. a ja zaczynam śledzić uciekające kropeczki na mapie. Pogoda niesprzyjająca będzie ciężka przeprawa. Budzą się demony Budapesztu.

5 km – Kreska tempo 3:45 – prognoza 2:37 na mecie, Brychu 3:50 – prognoza 2:41 – wyniki zawieszone reszty nie widać – ghrrrr

10km – Brychu tempo 3:49 trzyma ale to za mało – prognoza 2:41 – ale pewnie ma negativ splita – Kreska 3:47 – prognoza 2:38 , Coach ładnie ciśnie na brejking 3:00, Wujek z Matrixem cisną – prognoza 3;31 – Klima który chciał spacerowo biec ma prognozę na 3:26 !

15km – Kreska trzyma tempo stałe na 2:38 , Brychu przyspiesza na 2:40 …. 10km Coach równo , młody Treska na 3:17, Klima na 3:24, Wujek z Matrixem na 3:30 lekko przyspieszyli, Bastek tuż za nimi , Rocku na 3:40 , Qba na 3:46, Siwy 3:56, Szwagier powyżej 4:00 ….. jazdaaaaaa!!!!!

21km – Brychu na połówce na 38 pozycji !!! Przyspieszył prognoza na 2:39 .. Krecha dalej nie odbity na 20km – albo coś się stanęło albo pomiar opóźniony jest !!! reszta robi swoje jak poprzednio – kryzysów nie widać …

25km – Brychu na 25km – trochę zwolnił niestety – prognoza 2:41 – Kreska w ogóle się nie wyświetla na wynikach! Co się stanęło ?????? Coach lekko zwolnił – prognoza 2:58, Wujek, Matrix i Bastek lecą razem – za nimi Rocku i Qba też razem – stawkę zamykają Siwy i Szwagier

30km – no to teraz kończy się rozgrzewka i zaczyna się maraton – Brychu na 30km …. brakuje mu – prognoza 2:41:45 ….. dawaj RUDY!!!!!!!!! … Kreski dalej nie ma na listach wogóle … ehhhh , Coach na 30km trzyma – złamie 3:00 !!!! Olga w Wiedniu dobiegła na półmaratonie na metę – 1:53 – GRATULACJE !!!!! Wyniki zaczynają wariować – nie widać czasów większości walczących – w tak decydującym momencie – wyrzucam telewizor przez okno – to pomogło ….. pojawia się Marix na 30km !!! prognoza 3:30 !!!! Czyli odskoczył chłopaków! Po kilkunastu minutach wyniki zaczynają się pojawiać –  Klima i Bastek na 3:32,  Wujek na 3:35 – OGIEŃ!!!!

35km – Brychu na 35km!!! – Prognoza 2:41 – minuta do nadrobienia – dajesz BRYCHUUUUUUU!!!! Coach na 35km przyspieszył prognoza 2:57 !!! MEGAAAAA!! Dowiadujemy się , że Kreskę dopadła kolka a i pogoda niesprzyjająca i zdecydował na finisz na 21km z czasem 01:30:28 …. Matrix  przyspieszył – prognoza 3:28!!! Rocku odpadł chyba bo nie ma go na punkcie … Bastek na 3:40, Klima 3:42, Wujek i Qba na 3:47, Siwy i Szwagier powyżej 4:00

40km – Jest Bryś na 40km – nietety spuchł – prognoza 2:44 – pogoda zabija a i końcówka jest pod górkę i pod wiatr. Coach na 40km ma 44 sekundy straty do złamania 3:00 !!!! LIVE Stream wisi – wyniki wiszą już od kilkunastu minut. Nikt się nie pojawia w wynikach. Na metę wpadają kolejne dziki upieczone w krakowskim piekarniku. Na końcu na trasie zostają Szwagier i Wujek – Szwagra widzimy w TV jak na 41 kilometrze wesoło spaceruje w kierunku mety … ale co z Wujkiem, gdzie się podział? Na piwo poszedł tak sam czy co??? Zaczyna się nerwówka – w końcu pogoda robiła swoje i karetki jeździły jak najęte. W końcu dostajemy info, że od 30 km miał problemy, od 34km już tylko spacerował a na 40km zobaczył czarne plamki przed oczami i zdecydował się zejść do punktu medycznego. Zaczynają się chwile grozy co z nim. Na szczęście w końcu – jak szlachcic w karecie – Wujek przejeżdża przez metę w karetce i po paru chwilach ląduje w ramionach zmartwionej zaciągniętymi kredytami  Anulki. Oj Wujek Wujek – Ty to umiesz dozować emocje sportowe !!!

META
BRYCHU – 02:45:43 – 2:40 nie pękło ale życiówka poprawiona o 3 minuty – Brychu o dziwo zadowolony 😉 28 miejsc open, 22 mężczyzna i 12 w kategorii na kilka tysięcy biegaczy – MEGA WYCZYN!!!
COACH – 03:01:26 – tak niewiele brakło ale przy tej aurze wielki szacun – życiówka
MATRIX – 03:36:55 – dopalił do pieca w końcówce
SEBA TRESKA – 03:39:48 – raczej czas poniżej oczekiwań 
BASTEK – 03:42:07 – na spokojnie – jak to u ultrasa – życiówka
KLIMATYZATOR – 03:43:13 – w końcówce postawił na opalanie
QBA – 03:55:18 – brejking 4:00 zaliczone – życiówka
SIWY – 04:14:36 – kolejny progres – życiówka
SZWAGIER – 04:39:49 – życiówka i gorący debiut
ROCKU – zszedł z trasy na ok 20km
WUJEK – zszedł z trasy na 40km (co najlepsze jadąc w karetce przez metę oficjalnie ukończył bieg z czasem 05:47:24 😉 )

Wielkie gratulacje dla wszystkich walczących sierściastych – to była dzika niedziela!

No to kończymy transmisję maratońską – byłe emocje że ho ho – pogoda niemiłosiernie bezlitosna dla biegaczy – były życiówki i były rezygnacje – czyli to co w sporcie najpiękniejsze – nieprzewidywalność!!! DZIKI – wielki szacun za walkę w tych warunkach!!! Do następnego !!!!

 

no images were found